2019 Florida Classic
Auburndale,FL
Royal Wawel Champion Over 60
2016 Florida Classic
Auburndale, FL
od lewej pierwsz rząd: T.Sikora, Jorge Riveros,J.DrewiczL.GargaA. Bartosz, R. Tajchman, Zb. Maczugowski
stoją od lewej:K. Setkowicz, A.Czmiel,W.Laskowski, B. KŁęk, A.Madro, S.Stasiak, A. Ulmaniec, P.Półtorak, A. Zieliński, J.Fortuna
Goja Turecka
2015 Florida Classic
Auburndale, FL
Royal Cracovia Over 50
góra: Krakowiak,Siokora,W.Soja,Warjas,Turecki,Lasek,Kozłowski,Motolko,Ptak,Zieliński,Sekuła,Z.Soja, Lachowicz
dół: Kaczyński,Tajchman,Tomczyk,Drewicz,Garga,Orszulak,Drabik,Palusheck,Pawula Kłęk
(po wyniki kliknij ponizej)
LISIA GÓRA – ŚMIGNO 2013
14-go września 2013 r. w Lisiej Górze odbył sie turniej piłkarski z okazji 50 -cio lecia klubu sportowego Śmigno.
W turnieju tym brały udział 4 zespoły : KS Śmigno , Wisłoka Dębica , Drużyna MSZ-Warszawa i Royal Wawel S.C .Chicago
Royal Wawel S.C. Chicago
Las Vegas 2008
HAWAJE 2005
Hawaje 2005
LAS VEGAS 2005
Zwycieski RW
Od lewj stoją
Bartosz,Rzepka,Motolko,Nowacki,Kłęk,Trzaska,Lupa,Rakoczy,Turecki,Sekuła
w dolnym rzędzie:
Kucyk, Drewicz , Mroziński,Sztender, Maczugowski, Krakowiak
Jurek Drewcz – kapitan z pamiątkowa plakietką
Zwycięski maraton „waweli” over-45 w Las Vegas
Aż siedem meczów, w tym trzy w poniedziałek (ćwierćfinał, półfinał i finał) rozegrały „wawele” podczas minionego weekendu w corocznym turnieju „Man’s Friendship Soccer Tournament – Las Vegas 2005″
Był to prawdziwy maraton piłkarski i aż dziw bierze skąd czerpali siły piłkarze by osiągnąć taki sukces!
Już eliminacje wskazywały, iż turniej nie będzie łatwy. Pierwszy wygrany mecz sobotni 2-0 (dwie bramki Jurka Motolki) z drużyną z Colorado „Old Wankers” trochę podbudował zespół, ale już w drugim spotkaniu musieli się piłkarze „waweli” sporo napracować, bo skromne 1-0 z drużyną „Shadows” z Californi (i znów Jurek Motolko dał o sobie znać) przemawiało za tym, że nie wiadomo, z jakimi przeciwnikami wypadnie się spotkać w dwóch niedzielnych pojedynkach. Na szczęście niedzielne potyczki pokazały, iż przeciwnicy nie okazali się wymagający. „Wawele” rozgromiły w pierwszym meczu drużynę z Kanady – „Calgary Unathletic” aż 10-0. Bramki: Motolko 5, Drewicz 2, Sztender, Mroziński, Kłęk, a w drugim drużynę „Simi Valley United” 7-0 po bramkach Drewicza i Motolki po 2 oraz Rzepki, Kłęka.
Po rezultatach eliminacji stało się jasne, że „wawele” wystąpią w poniedziałkowych meczach w roli faworytów, tym niemniej czekała ich jeszcze długa droga do finału. W ćwierćfinale Royal-Wawel over-45 pokonał „Golden State Oldies” 2-0 (dwa trafienia niezmordowanego Jurka Motolki), by za godzinę stawić czoła drużynie „Rocky Mountain z Colorado”, która w swojej grupie też wywalczyła pierwsze miejsce.
Zapowiadał się wiec ciekawy mecz, ale jak się później okazało był to prawdziwy „horror”. Co prawda „wawele” objęły prowadzenie na początku spotkania po strzale Jurka Motolki na 1-0 i utrzymywali ten wynik do 5 sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wtedy to za przepychanki przed polem karnym arbiter podyktował rzut karny i tak stracono wydawałoby się już pewne zwycięstwo.
Regulamin przewidywał w takich przypadkach rzuty karne. Jeżeli można mówić o szczęściu, to w piłce nożnej mają go lepsi. Tak było i tym razem – Royal Wawel pokonał w rzutach karnych drużynę z Colorado 3-2. Celnie karne strzelali: Nowacki, Lupa, Sekuła. Należy podkreślić doskonałą postawę Andrzeja Bartosza, który obronił 2 rzuty karne.
Nie nacieszyli się zbyt długo odpoczynkiem nasi piłkarze, bo już za pół godziny musieli stawić się na finałowy pojedynek z drużyną ‘Team San Diego” z Kalifornii, zwycięzcą poprzedniego turnieju.
Było wiadome, że zdobywca pierwszej bramki zostanie zwycięzca całego turnieju. Trener Waweli Zbigniew Maczugowski przyjął taktyk
ę polegającą na nie dopuszczenia do stracenia bramki, czyli skomasowanej obronie i grze z kontry.
Nie udało się żadnej z drużyn strzelić bramki, chociaż o krok od jej zdobycia byli w drugiej połowie Kłęk i Rzepka
No i stało się – ponownie rzuty karne, jeszcze jedna szansa. I tym razem szczęście uśmiechnęło się do zawodników „waweli”, którzy wygrali karnymi 5-3. I ponownie dwie jedenastki obronił Bartosz.
I to właśnie Royal Wawel zdobył tytuł w kategorii over 45/48, zaś trafieniami popisali się: Lupa, Sekuła, Krakowiak, Motolko i Sztender.
Brawa dla całego zespołu, bo wszyscy byli gwiazdami.
Pewnie, że Jurek Motolko brylował na swojej pozycji pewnie że Andrzej Bartosz pokazał się z jak najlepszej strony broniąc w turnieju cztery rzuty karne, a przy tym nie przepuszczając ani jednego gola, ale na to wszystko złożyła się doskonała gra całego zespołu.
Jeszcze raz serdeczne dzięki dla kolegów z Cracovii – Mariana Nowackiego, Jurka Motolko, Bogdana Kłęka, którzy wzmocnili zespół.
Podziękowania również dla kolegi Wiesława Rzepki prezesa PLP za wspaniałego gola w meczu i pomoc.
Podziękowanie również dla Zbyszka Mrozińskiego, który po przylocie z Polski, od razu zasilił zespół, w którym to już grał w latach 90. Wszyscy piłkarze zasługują na słowa uznania.
Zbigniew Maczugowski – trener
Jurek Drewicz – kapitan i menedżer Royal Wawel
A oto skład mistrzowskiej drużyny Royal-Wawel:
Andrzej Bartosz, Andrzej Turecki, Zbigniew Lupa, Zbigniew Mroziński, Zbigniew Sztender, Zbigniew Maczugowski Jurek Motolko, Jurek Drewicz, Ziggy Sekuła, Marian Nowacki, Piotr Rakoczy, Marek Trzaska, Waldemar Krakowiak, Bogdan Kłęk, Wiesław Rzepka.
Zwycięski Royal Wawel!
W dniach 15-17 stycznia 2005 r. w Las Vegas został rozegrany turniej „Men’s Friendship Soccer Tournament – Las Vegas 2005″, w którym wziął udział zespół z Chicago Royal Wawel. Był to prawdziwy maraton piłkarski, gdyż w ciągu trzech dni zespół rozegrał siedem spotkań. Trzeba też zaznaczyć, że turniej był rozgrywany na boiskach otwartych na wolnym powietrzu, a zawodnicy z Chicago obecnie grają w hali i to też było dodatkowym wysiłkiem dla zawodników. Niemniej nie przeszkodziło to drużynie Royal Wawel odnieść sukcesu i zdobyć pierwsze miejsce w kategorii Over-45/48. Jest to duży sukces zespołu Royal Wawel, dlatego też składamy gratulacje całemu zespołowi jak również trenerowi Zbigniewowi Maczugowskiemu i menadżerowi zarazem, kapitanowi zespołu Jerzemu Drewiczowi.
Jak doszło do tego sukcesu niech świadczą wyniki uzyskane na boisku przez Royal Wawel.
W sobotę, 15 stycznia 2005 r. rozegrano dwa mecze eliminacyjne i zespół odniósł dwa zwycięstwa. Pierwsze spotkanie z zespołem Old Wankers Colorado wygrana 2:0 podbudowała zespół Waweli do dalszej gry. Drugie spotkanie w tym dniu wygrane z zespołem Shadows California 1:0, nie łatwe, lecz pozwoliło mieć nadzieję na dalsze zwycięstwo w meczach niedzielnych.
Jak się okazało niedzielni przeciwnicy nie byli już tak wymagający i Wawele odnieśli dwa wysokie zwycięstwa: pierwsze spotkanie niedzielne z zespołem Galaxy Unathletic z Kanady, wygrana 10:0, a drugie z zespołem Simi Valley United 6:0. Był to pokaz gry zespołowej Royal Wawel i festiwal bramkowy Jurka Motolko, który w tych dwóch spotkaniach zdobył siedem bramek. Po tych zwycięstwach zespół Royal Wawel zajął pierwsze miejsce w grupie i awansował do gier ćwierćfinałowych. Po grach eliminacyjnych Royal Wawel stawał do dalszych rozgrywek w roli faworyta. W poniedziałek w spotkaniu ćwierćfinałowym Royal Wawel grał z zespołem Golden State Oldies i wygrał 2:0. Spotkanie było bardzo trudne, lecz dwa trafienia Jurka Motolko przesądziły o zwycięstwie Waweli. Zespół Royal Wawel, który występował w piętnastoosobowym składzie po pięciu rozegranych meczach był bardzo, zmęczony, a mecz półfinałowy rozpoczynał się za godzinę. Przerwa na regenerację sił była bardzo krótka. W półfinale Wawele spotkali się z zespołem Rocky Mountain z Colorado, który również w swojej grupie eliminacyjnej zajął pierwsze miejsce. Spotkanie zapowiadało się bardzo emocjonująco, lecz w czasie meczu okazało się horrorem. Obydwie drużyny walczyły bardzo ambitnie, zawodników obu drużyn łapały skurcze nóg, lecz nikt nie odpuszczał, walka trwała do upadłego o każdą piłkę. Wawele objęli prowadzenie po strzale J. Motolko i kontrolowali grę, aby dowieść zwycięstwo do końca meczu. Niestety na 5 sek. przed końcem spotkania przy przepychance przed polem karnym sędzia przerwał grę i zarządził rzut karny dla przeciwników. Andrzej Bartosz nie mał szans obrony rzutu karnego i zrobiło się 1:1 i koniec meczu. Była to bardzo nieuczciwa decyzja sędziego tych zawodów, lecz niestety tak się nieraz zdarza. Teraz, zgodnie z regulaminem nastąpiły rzuty karne. W rzutach karnych zwyciężył Royal Wawel 3:2, a bohaterem był A. Bartosz, który obronił dwa strzały przeciwników. Wielka radość w zespole Waweli, upragnione szczęście zdobycia pucharu jest bliskie. Teraz jednak do meczu finałowego zostało tylko pół godziny przerwy. Jak zregenerować siły po tak dużym wysiłku? Nie ma szans na kąpiel i odpoczynek. Trener Z. Maczugowski na mecz finałowy obrał taktykę wzmocnionej obrony i szybkie kontry.
Team San Diego z Kaliforni, zwycięzca poprzedniej edycji tych rozgrywek. Obydwa zespoły wyszły na boisko zmęczone, lecz przeciwnicy w swojej lidze już mieli zaliczone mecze na boisku więc im było trochę lżej. Zawodnicy Royal Wawel bardzo zmęczeni, lecz z tradycyjną fantazją rozpoczęli grę. Zespół przeciwników atakował, lecz obrana przez trenera taktyka zdawała egzamin. Wyśmienicie grał Marian Nowcki. Jurek Motolko był sam na sam z bramkarzem przeciwników, lecz nie zdobył bramki. Jeszcze okazję mieli Wiesław Rzepka i Bogdan Klek, lecz nie zdobyli bramki. Była to heroiczna walka dwóch godnych siebie przeciwników. Zawodnicy byli tak zmęczeni, że błagalnie patrzyli na sędziego kiedy skończy zawody. I nareszcie koniec meczu wynik 0:0 i teraz znowu loteria, rzuty karne. Przeciwnicy wystawili swoich najlepszych strzelców do rzutów karnych, lecz w bramce Waweli stał niezawodny Andrzej Bartosz, który znowu obronił dwa rzuty karne przeciwników i Royal Wawel zwyciężył 5:3 w rzutach karnych. Były łzy szczęścia i bólu w nogach, lecz sukces został osiągnięty. Jest to ogromny sukces Royal Wawel, przecież była to kategoria Over-45/48, aż siedem meczy w trzech dniach, aby to wygrać to trzeba mieć wielką ambicję i duże umiejętności piłkarskie oraz wielkie wyczucie w ustawieniu składu i obranie taktyki gry przez trenera. Wszyscy zawodnicy byli gwiazdami tych spotkań, a Andrzej Bartosz, który obronił cztery rzuty karne i Jurek Motolko. najlepszy strzelec turnieju byli na pewno supergwiazdami. Serdeczne podziękowania dla zawodników Cracovii Mariana Nowackiego, Jerzego Motolko i Bogdana Kleka. Również dla Wiesława Rzepki, który zdobył jedną z bramek i Zbyszka Mrozińskiego, który przyleciał z Polski i od razu zasilił zespół Waweli – składają manager, kapitan Jerzy Drawicz i trener Zbigniew Maczugowski.
Wyniki w poszczególnych spotkaniach:
Royal Wawel – Old Wankers Colorado 2:0
bramki zdobył: J. Motolko 2
Royal Wawel – Shadows Califomia 1:0
bramkę zdobył J. Motolko
Royal Wawel – Calgary Unathletic 10:0
bramki zdobyli: J. Motolko 5. J. Drewicz 2, Zb. Sztander, Zb. Mroziński, B. Klek.
Royal Wawel – Simi Valley United 6:0
bramki zdobyli: J. Motolko 2, W. Rzepka, B. Klek, J. Drewicz 2
Royal Wawel – Golden State Oldies 2:0
bramki zdobył J. Motolko 2
Royal Wawel – Rocky Mountain Colorado 1:1
w rzutach karnych 3:2
bramkę zdobył: J. Motolko – w rzutach karnych bramki zdobyli: M. Nowacki. Zb. Lupa, Z. Sekuła.
Royal Wawel – Team San Diego 0:0 – 5:3 w s rzutach karnych. Bramki w rzutach karnych zdobyli: Zb. Lupa, Z. Sekuła, W. Krakowiak, J. Motolko, Zb. Sztender. Zespół Royal Wawel występował w składzie: Andrzej Bartosz, Andrzej Turecki, Zb. Lupa, Zb. Mroziński, Zb. Sztender, Zb. Maczugowski, Jerzy Motolko, Jerzy Drewicz, Ziggy Sekuła, Marian Nowacki, Piotr Rakoczy, Marek Trzaska, Waldemar Krakowiak, Bogdan Klek, Wiesław Rzepka.
Trener zespołu – Zbigniew Maczugowski manager i kapitan zespołu Jerzy Drewicz.
Jeszcze raz gratulujemy zespołowi Royal Wawel wielkiego sukcesu, życząc jednocześnie obrony trofeum w następnym turnieju.
Iowa 2000
TEMPA 2000 – FLORYDA
Udane występy na Florydzie
Dwa nasze polonijne zespoły – Royal-Wawel over-40 i Cracovia over-40 uczestniczyły w Tampie podczas weekendu w turnieju. Obok nich startowały: Tampa – Bay, Largo (Florya), Bonita Sprong i Clearwater (Floryda).
R.W grał w grupie z Tampa Bay, Largo i Bonitą, uzyskując następujące rezultaty:
* z Largo 6-4 (4-2)
Bramki: Gieroń 3, Drewicz 2, Sikora;
* z Tampa Bay 2-1 (1-1)
Bramki: Gieroń 2
*z Bonita Spring 4-1 (1-1)
Bramki: Drewicz 2, Sikora, Sekuła i Krakowiak.
A więc trzy zwycięstwa w turnieju gdzie grano systemem – kto zdobędzie najwięcej punktów i strzeli najwięcej bramek, zdobędzie puchar.
Royal-Wawel odniósł komplet trzech zwycięstw i stos bramek: 12-6.
Cracovia miała na koncie dwa zwycięstwa.
Do turnieju powrócimy jeszcze w wydaniu piątkowym.
Royal-Wawel over-40 dziękuje…
Jak informowaliśmy w poniedziałek, piłkarze Royal-Wawel over-40 wygrali wszystkie swoje trzy spotkania podczas minionego weekendu w turnieju w Tampie na Florydzie. Tym samym zajęli pierwsze miejsce i do Chicago wrócili z okazałym pucharem.
Zespół R-W dziękuje tamtejszej Polonii za zaproszenie do Ośrodka im. Jana Pawła II na spotkanie z Janem Tomaszewskim.
Ponadto drużyna gorąco dziękuje swojemu sponsorowi, kol. Edwardowi Bleka z firmy „Quantum Foods” za ufundowanie sportowych strojów.
Podziękowania także dla Władka Drobnego (były piłkarz Hutnika Kraków) za zaproszenie na kolację do jego posiadłości w Naple po finałowym meczu.
Wreszcie podziękowania dla Darka Bujaka, byłego piłkarza Wisły Kraków, za gościnne występy w Royal-Wawel i przyczynienie się do zdobycia przez zespół cennego trofeum.
A oto skład zespołu podczas turnieju na Florydzie: Bartosz-Budz, Lupa, Lasek, Paszkiewicz, Sikora, Goliński, Krakowiak, Gieroń, Drewicz, Trzaska, Macała, Sekuła, Maczugowski, Bujak.
Przed turniejem polonijnym zawodnicy a raczej część ich tych nieco starszych wykorzystali na wzięcie udziału w turnieju w Iowa w kat. over 40. I zanotowali pierwszy sukces w tej kategorii – bijąc wszystkie drużyny i zajmując I miejsce.
Royal-Wawel w Zakopanem
Otrzymaliśmy trzy zdjęcia z pobytu zespołu Royal-Wawel over-40 w Polsce, ściślej z – z Zakopanego, gdzie na stadionie COS pod Krokwią nasi spotkali się z reprezentacją oldboy’ów Zakopanego.
Na zdjęciu – wspólne zdjęcie obu zespołów przed meczem.
Sam pojedynek cieszył się sporym zainteresowaniem, także ze strony przebywających pod Tatrami turystów.
Pierwszego kopnięcia piłki dokonał starosta zakopiańskiego powiatu.
A po meczu nastąpiło towarzyskie spotkanie pod Krokwią przy ognisku. Zawitał tam m.in. mistrz świata w wyciskaniu – Franciszek Bustrycki, którego widzimy na dolnym zdjęciu – obok Jerzego Drewicza, menedżera zespołu.
A korzystając z okazji oldboye Royal-Wawel dziękują za gorące przyjęcie w Krakowie i Zakopanem; podziękowanie za zorganizowanie meczu z kombinowanym zespołem oldboyów Hutnika i krakowskich dziennikarzy dla red. Marka Latasiewicza.
No i duże dzięki za załatwienie spotkania w Zakopanem dla kolegi z pierwszego zespołu R-W – Józka Galicy, który na dodatek ugościł i nocował w swoim domu w Małym Cichem całą ekipę.